Pages - Menu

poniedziałek, 5 maja 2014

Anonimowość...nieśmiałość, niepewność...a może po prostu tchórzostwo?

http://pantrollman.files.wordpress.com/2013/08/fe9489cc5f4af8b813476d6bb5cadd3d641000.jpg 
Internet, internet, kochany internet. Tak wiele spraw nam ułatwia, prawda? Lubię grzebać w internecie. Youtube, facebook, onet, kwejk... wiele, wiele innych. I blogi. Blogi to od paru miesięcy jedno z moich rytualnych, codziennych zajęć. Na jedne wchodzę tylko raz, inne odwiedzam często i czekam niecierpliwie na wpisy. Niektóre tylko czytam, stoję z boku, obserwuję.
Czasem, gdy tak krążę po blogach, nachodzą mnie pytania.

Czemu blogerzy tak chętnie pozostają anonimowi? Chowają twarze za pseudonimami? Nie powiem, że nie wiem, sama przecież tak robię.
Czy chodzi o czystą kartę? Może o bezstronność opinii? A może...może o to, żeby móc do woli kłamać? Czy też pokazać twarz jakiej nie ma się odwagi pokazać w "prawdziwym" życiu? Czy jest to wynik samotności i tego, że nie ma się komu zaufać, komu wygadać?



Kto mnie zna, łapka w górę!

Oj jak bardzo bym się zdziwiła, gdyby ktoś napisał, że wie kim jestem. Wiem wiem, coś tam o mnie wiadomo. Takich osób jak ja jest sporo. Na pewno. Kto z was opowiada swoim znajomym o swoim blogu? Odwiedzają was wasi znajomi? Mnie nie odwiedzają. Nikt nie wie o tym, że pisze. Czemu?
Mam wrażenie, że zostałabym wyśmiana. Tak, to zdecydowanie najważniejszy powód. Zakładając bloga, nie myślałam o tym, że będę go prowadzić tak długo, że mnie to wciągnie. I nie ukrywam, blogowanie raczej kojarzyło mi się z nastolatkami opowiadającymi o swoich uczuciach itd. Taki typowy pamiętniczek. Dopiero po pewnym czasie zaczęłam "spotykać" wartościowe blogi, wartościowych ludzi, wartościowe wpisy. Pisałam dla siebie, ale zaczęli odwiedzać mnie inni... i tak jakoś to się kręci. I zaczęłam myśleć, że może warto by było opowiedzieć komuś o tym co robię. Skoro ja się przekonałam inni tez mogą.. ALE. (Jestem mistrzem w wyszukiwaniu ALE. ) Co jeśli im się nie spodoba to jak piszę? Oj wiem, do moich blogowych idoli mi bardzo daleko. Ale pracuję nad tym, kto wie, może kiedyś będę potrafiła znajdować lepsze słowa, lepsze opowieści, spojrzę na coś w ciekawszy sposób. Poza tym, jest już grupka osób, która do mnie wraca, więc chyba nie jest tak źle. I to właśnie jest poniekąd moim wyznacznikiem tego, jak długo jestem anonimowa. Co prawda nie wiem, ilu komentarzy potrzebuję, aby uwierzyć w siebie...

Uwierzyć w siebie.
Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Kompletnie w siebie nie wierzę. Tak bardzo mnie obchodzi zdanie innych, że wolę tego zdania nie usłyszeć. Czyżby wyłonił się nam tu powód, dla którego piszę? Chęć podzielenia się rzeczami, o których nie opowiadam znajomym? Oczywiście, trochę racji w tym jest, bo z raz, czy dwa zdarzyło mi się napisać coś, o czym niechętnie mówię. Czy chce się dowartościować komentarzami, zdaniem innych? A no niech mnie, wstrętną kłamczuchą bym była, gdybym nie napisała, że komentarze są dla mnie bez znaczenia! ;D
W ostatecznym rozrachunku, wygląda na to, że jestem tchórzem. Takich tchórzy ukrywających się za "anonimowością" jest w internecie... tak bardzo dużo. Tylko..po co się ukrywać, kiedy niczego złego się nie robi?


I pytanie do Was ;) Wielu znajomych wie o tym, że blogujecie? Od początku nie ukrywaliście tego, że piszecie? A może jest ktoś taki jak ja?Bardzo jestem ciekawa waszych odpowiedzi ;)




32 komentarze:

  1. U mnie wiedział narzeczony, ale nikomu nie mówiłam bo to... Intymne i nie wszystkim można mówić o pewnych rzeczach. Zakładam innego bloga w najbliższym czasie, raczej o jednej tematyce i nie będzie tam prawie nic o mnie a o mojej pracy i o tym co chce osiągnąć więc pewnie rozdam tego bloga :) ale tak... Nie chciałabym by koleżanki wiedziały np. ze studiów czy z czego innego ile i z kim sypiam, co się u mnie ze zdrowiem dzieje... Ale też nie mam nieśmiałości bo rozmawiam z nimi w oko w oko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie... są sprawy, o których nie każdemu chce się powiedzieć

      Usuń
  2. Nie dziwię się, że większość blogerów jest anonimowa.
    Często poruszamy wstydliwe, bolesne dla nas tematy, a wiadomo jakie jest nasze społeczeństwo.
    Blogerzy są często inni niż reszta społeczeństwa, bardziej myślą i czują.
    W realnym świecie ludzie obrzucają się błotem i nienawiścią. A tu na blogach jest jakby lepszy świat.
    Myślę, że nie ma w tym nic złego. Gorzej, gdy ktoś żyje tylko w świecie wirtualnym, wtedy jest z nim źle..
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, społeczność blogerów jest nieco inna chociaż i tu się różni znajdują, ale gdy ktoś obcy wyraża się o tobie w sposób negatywny to hmm boli mniej.

      Usuń
  3. Ja nie jestem anonimowy:) Adres mojego bloga mają osoby które znam w realnym życiu, przede wszystkim przyjaciele i kto chce, to sobie czyta:) po tym jak piszę łatwo rozpoznać kim jestem, naprawdę mam na imię Kordian i już pokazałem na blogu swoją twarz , z niektórymi osobami które poznałem pisząc mam bliższy kontakt i umawiam się na kawę XD Ale może tak jest dlatego, że nie piszę na blogu nic, czego bym nie powiedział w normalnym życiu. Po prostu wychodzę z założenia, że nawet jeśli to myśli emocjonalne, intymne..to nie mam się czego wstydzić. Bo mam się wstydzić tego, jakim po prostu człowiekiem jestem? To byłoby smutne dla mnie osobiście.
    Ale rozumiem też, czemu ktoś tą anonimowość chce zachować. Każdy chce mieć miejsce, odskocznię, gdzie wylewa swoje żale, intymne myśli i niekoniecznie chce, by ludzie bliscy o tym wiedzieli. Każdy musi mieć taką swoją jaskinię gdzie chowa pewne rzeczy, myślodsiewnię pewnego rodzaju, gdzie nikt inny nie wejdzie. To naturalne. Ja po prostu mam inną jaskinię, nie bloga:)
    I wiesz co? Jeśli ktoś cię wyśmieje...to znaczy, że idiota, jak dla mnie No ale to moje osobiste znowuż odczucie XD

    W ogóle, to chyba skłoniłaś mnie do pewnych przemyśleń XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że gdyby ktoś z moich dobrych znajomych odwiedził mojego bloga też bez trudu odgadłby, że to ja mogę siedzieć po drugiej stronie monitora...
      i niby też wiem że jak wyśmieje to idiota ale wiedzieć to jedno a pozbyć się uczucia to drugie xd

      i jestem szalenie ciekawa tych Twoich przemyśleń ;p

      Usuń
  4. Ja w sumie wolę pozostać anonimowa. Czasami piszę o rzeczach, o których wolałabym żeby znajomi nie wiedzieli. Adres mojego bloga ma tylko dwóch znajomych. I taki stan rzeczy mi odpowiada ;]
    Ja tez nie lubię słyszeć ocen na swój temat, zawsze jest ta obawa, że ktoś napisze o nas coś złego, ale z drugiej strony nigdy się wszystkim nie dogodzi, a blog to jednak nasze miejsce, nasze myśli i to nam ma być tu dobrze. Jeśli nam będzie dobrze i będziemy robić to, co lubimy, to co dyktuje nam serce, to i inni to docenią. A jeśli nie, to trudno, każdy każdemu do gustu nigdy nie przypadnie.
    Powodzenia i pozdrawiam :)
    PS. Nie bój się otworzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój problem chyba polega na tym że sama nie wiem czy wolę być anonimowa czy jednak chciałabym się z kimś podzielić ;)

      Usuń
  5. o moim blogu wiedzą wszyscy znajomi- ba nawet Młody wie, że ma matkę pokręconą... Rozumie Twoje obawy. Żyjemy wśród ludzi i czasami bezpiecznie pozostać cebulą i nie odkrywać się w całośći...
    Pozdrawia, serdecznie
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie... każda zła opinia bliskich może w jakimś stopniu zranić nawet jeśli dotyczy jakiejś błahostki

      Usuń
  6. o moim blogu wiedzą trzy osoby. Reszta świata wolałabym, żeby nie wiedziala ;) jesteś dla mnie anonimowa całkowicie, a to chyba dobrze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że właśnie tak trzy osoby to w sam raz ;D warto komuś ufać, ale niekoniecznie wszyscy muszą wszystko wiedzieć

      Usuń
  7. Chociaż piszę pod pseudonimem, to znajomi wiedzą o blogu, przecież to oni mnie skłonili do pisania, sam pewnie bym nie zaczął :-) Mam też wśród znajomych blogera, który jest bardzo popularny, a udało mu się zachować anonimowość. Każdy wybiera drogę, jaka mu pasuje i każda droga jest dobra :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli znajomi by mnie nakłonili to zdecydowanie nie miałabym oporu im o tym mówić ;D

      Usuń
  8. moi znajomi nie wiedzą.....siostra za to wie i zagląda do mnie dość regularnie. Czemu nie mówię znajomym? Chyba też się boję, że wyśmieją....mój facet wie za to o wyróżnieniach i że piszę, ale adresu nie podałam, jakoś też nie umiem się przełamać a on nie dopytuje....bo to chyba taka moja mała prywatność jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli już wie to masz pierwszy krok za sobą ;)

      Usuń
  9. Anonimowość pozwala na wypowiedzenie się na tematy, których normalnie przy znajomych byś nie poruszyła. Mój luby wie, że bloga prowadzę o na tym się kończy. Nie zagląda, rozumie że to jest takie moje małe pudełeczko.
    Na początku chciałam poinformować znajomych. Ale miało by to sens jeśli jego tematyka dotyczyła by zdjęć czy wypraw. Ale życie prywatne, opinie (którycb niektorzy totalnie nie rozumieją) na różne tematy (akurat z lubym tematy te potrafimy wałkować).
    Poza tym żyjemy w środowisku blogerów - osób o podobnych poglądach, często sympatyczniejszych i służących radą, czego ja wokół swoich znajomych często nie odnajduję.
    Sąsiadka o której chyba wspominałam - chciała być i anonimowa i pochwalić się. Pokazała bloga. Wiem, że zrobiła bład. Mimo, że z nią się w ogólę nie widuję, wiem co robi w domu, pracy, jakie ma problemy, choroby....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety zawsze jakieś tam "ryzyko" istnieje
      wiadomo, że to czy pokazujemy bloga innym czy nie w pewnej mierze zależy od tego, jakie tematy poruszamy

      Usuń
  10. Ja mam swoje starannie wyselekcjonowane grono osób, które wiedzą. Bałam się strasznie zanim komukolwiek pokazałam. Okazało się, że nie było tak źle. Wiesz co? Pomocne jest to, że oni czytają. Czasem powiedzą co jest źle, co nie pasuje, co trzeba poprawić. To jest zdecydowanie pomocne. Osoby mające bloga są mi najbliższe i jestem za nie pewna dlatego pokusiłam się o pokazanie im bloga. Czasem warto zaryzykować.. ;)

    taka-se-nazwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie bardziej od tego co kto powie boję się tego, że znajomi nie będą zainteresowani.. z resztą sama już nie wiem;D

      Usuń
  11. Jestem taka jak Ty. Nikt nie wie o moim blogowaniu. Jakoś nie mogę się przełamać i o tym powiedzieć. Jednak jest też tak,że nie potrzebuję by moi znajomi o tym wiedzieli. Często piszę o tym, o czym nie umiem powiedzieć wprost. Anonimowość mi w tym pomaga. Chciałabym Ci powiedzieć,żebyś nie przejmowała się tym czy Twoim znajomym spodoba się forma bolga i to o czym piszesz. Ważne, że Ty pisząc czerpiesz z tego radość,a my czytając Twoje wpisy. Osobiście bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga i komentować wpisy. Dlatego zachęcam do pokazania go bliskim osobom,ale takim do których masz zaufanie.Wiem,że to będzie trudne, bo ja także bardzo bym się przejmowała,ale myślę,że strach ma wielkie oczy,a w rzeczywistości nie jest już aż tak przerażający.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tu duużo pisać.. dziękuję za te miłe słowa ;)

      Usuń
  12. Jeszcze nikt nie wie o moim blogu, ale zbieram się w sobie żeby pospamować wśród wszystkich znajomych na facebooku. Może kiedyś... może niedługo jak będę miała ładniejszy szablon. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha ;D też nie do konca lubię mój szablon, kto wie może dlatego te obawy

      Usuń
  13. Ja długo, długo byłam anonimowa i nikt nie wiedział o moim blogu, a teraz mi się odmieniło i się upubliczniam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie chyba właśnie jakaś nowa faza się zaczyna ;D ciągle myślę, komu powiedzieć na początku

      Usuń
  14. Pisałam blog jako osoba anonimowa kiedyś. Ale jakoś mi to nie szło. Teraz piszę podpisując się swoim nazwiskiem i jest mi z tym dobrze.

    Jedyne co zauważyłam to to, że część czytelników woli czytać kogoś anonimowego. Jakby prawda w oczy kuła. Z kolei jeśli chodzi o sam blog. Wspomniałam paru osobom, że robię coś takiego i się zdziwiłam. Większość przyjęła to jako marnowanie czasu na głupoty, brak odpowiedzialności, bo udostępniam swoją twarz i twarz dziecka, oraz zostałam oceniona jako nastolatka, bo kto dorosły pisze "pamiętnik"?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo właśnie, dokładnie takiej reakcji się boję... sama jeszcze niedawno myślałam że taki blog to pamiętniczek dla nastolatek więc podejrzewam, że większość moich znajomych mogłaby w ten sam sposób pomyśleć

      Usuń
  15. mam takie obawy jak ty...
    ja powiedziałam tylko chłopakowi :) ale po 7 czy 8 miesiącach blogowania, już nie pamiętam dobrze.
    przymierzam się do tego, żeby powiedzieć bratu i przyjaciółce. ale nie wiem, czy wystarczy mi odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że gdybym chłopaka miała to by też pewnie już wiedział ;D ale póki co zostają mi przyjaciółki i cóż... na początek chciałabym "na próbę" jednej osobie powiedzieć i nie wiem właśnie której... ;)

      Usuń
    2. piszesz bloga bardzo mądrze :)
      myślę, że nie ma się czego wstydzić i możesz z dumą powiedzieć o nim przyjaciółce :)

      Usuń
    3. dziękuję za ten komplement ;D moja próżność troszkę została podkarmiona ;D

      Usuń