Pages - Menu

poniedziałek, 24 marca 2014

Zabiegi upiększające, to pryszcz!

http://c.wrzuta.pl/wi6366/d425e34d0004e61e506cbcfa/photoshop
Całkiem niedawno pisałam o kobiecych kompleksach (TU). Czytając komentarze nie mogłam się nadziwić. Bo wiemy, że nasze kompleksy to najczęściej bzdura. Bo większość komentujących (kobiet) ma świadomość, że ważna jest akceptacja samej siebie. I myślę, że to odwzorowuje sporą grupę kobiet. Znamy zasadę "pokochaj siebie" ale tylko nieliczne z nas potrafią ją wprowadzić w życie, w codzienność. W tym wpisie, zadałam również pytanie "Dlaczego jesteśmy wobec siebie takie krytyczne". Do tej pory na nie nie odpowiedziałam.

Media, media, media.
Dzień jak co dzień. Wstaję rano, ubieram się, patrzę w lustro. No cóż... tuż po wygrzebaniu z łóżka człowiek raczej nie wygląda jak panie budzące się w serialach. Oczka zmęczone, włos potargany. O i ten nowy pryszcz na nosie. Pryszcze na nosie są jak folia bąbelkowa. No spróbuj wytrzymać bez zniszczenia choć jednego pęcherzyka. No nie da się po prostu. A jak taki z rana zobaczysz to instynkt mordercy jest niepohamowany. I ciach. Już po nim. Patrzę w lustro. Znowu przegięłam. Jak tu teraz z takim nosem do ludzi. W ruch korektor, fluid, puder... trzeba to zamaskować. Maska gotowa można szykować się dalej.
Przed wyjściem ostatnie spojrzenie... no ok lepiej już i tak nie będzie.
Choć oczka śpiące, wzrok zmęczony już na akademikowy korytarzu bez trudu dostrzegam nowy plakat jakiegoś studenckiego klubu. Z ładną modelką. Ma taką czyściutką cerę... A ja z tym pryszczem na nosie. Gdzie tu sprawiedliwość.
Po drodze szybkie przeglądanie się w czym się da. No ok włosy mogą być. Twarz z daleka nie wygląda źle. . . Ha! Z daleka. Ledwo wejdę na uczelnie wita mnie lustro przy szatni. Już widzę, że tylko mi się wydawało, że zamaskowałam poranne szkody. Niechętnie ruszam dalej.
Wracając z uczelni - te same plakaty albo i parę nowych. Powrót do pokoju i na internety. Ulubiony serial na dzień dobry. Trzeba się odstresować. O kurczę... zagłada zombie, a te dziewczyny nadal wyglądają olśniewająco. Luknięcie na lusterko. Hmm, może taka zagłada wyszłaby mi na dobre?;/
W międzyczasie fejsbuczek. O nowe zdjęcia. Jak można tak ładnie na zdjęciach wychodzić... Za ładnie. Nie lajknę.

Magia fotoszopa.
Też by mi się nowa fotka przydała. Do dzieła. Ok. 200 zdjęć zrobionych, coś się wybierze. Albo i się nie wybierze. Serio jestem taka czerwona? A ten nos! Co  to w ogóle jest!? Nie no nie nadaje się. Ale może coś da się z tym zrobić. Od czego jest FOTOSZOP!
A no właśnie. Photoshop. Program, który tak bardzo mąci nam w głowie. W połączeniu z mocą mediów... Zaraża kompleksami jak nic innego. Bo jak dziewczyna spoglądając na aktorki, modelki, (które nie dość, że są profesjonalnie wystylizowane, wytapetowane że głowa mała i jeszcze dodatkowo mogą być poprawione w programie komputerowym) ma wierzyć w swoje naturalne piękno? Ciężkawo bywa. Mało tego, gdy obserwuję facebooka to widzę, że większość zdjęć jest jakoś przerobiona. Kolorystyka, lekki retusz. Sama czasem usuwam w ten sposób jakiegoś pryszcza. No bo co... dziś jest za parę dni zniknie, więc po co ma mi zdjęcie psuć;D Nie zawsze są to przeróbki trafione, ale są. I potem nie dziwne, że kogoś kogo dawno się nie widziało, nie poznaje się na ulicy. (W myślach "serio to ty? na zdjęciu wyglądasz parę lat młodziej i..chudziej?")
A że w internecie spędzamy wiele czasu i całkiem często spoglądamy na telewizor... Można się zagubić i uwierzyć, że świat i ludzie są wszyscy piękni i nieskazitelni (z naszym wyjątkiem oczywiście). Więc może popatrzeć po ludziach na ulicy? A z tym bywa różnie jak gdzieś biegniemy z nochalem w nowym smartfonie. W którym przeglądamy nowinki z portali ;D
I chociaż kompleksy mają na pewno mnóstwo źródeł pochodzenia śmiem twierdzić, że fotoszop + media to zabójcza dla naszej kobiecej akceptacji kombinacja.

*nie, nie pisałam o sobie i swoim toku myślenia, forma jest jaka jest bo tak mi było wygodniej ;D

42 komentarze:

  1. Ja często mam wrażenie, że wszystkie moje koleżanki wyglądają idealnie, a u mnie ciągle coś nie tak...
    Zdjęcia znajomych potrafią zdolować, ja mam podobnie jak Ty, mnóstwo do wyboru, ale znaleźć to jedno odpowiednie to nielada wyzwanie!
    O akceptacji pięknie i łatwo się mówi, praktyka odbiega od rzeczywistości zupełnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to naturalne że się czasem do kogoś porównujemy
      byleby nie przesadzać
      a co do zdjęć, to one w ogóle rządzą się swoimi prawami;D
      nie każdy jest "fotogeniczny" ;D

      Usuń
  2. Zdjęcie mnie powaliło .. Dawno się tak serdecznie nie śmiałam. :)
    A co do postu to podpisuję się rękami i nogami pod słowami o uwierzeniu w swoje piękno przy dzisiejszych mediach.

    taka-se-nazwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdjęcie rzuciło mi się w oczy i pomyślałam że idealne do tego postu ;D skoro z bobasem można takie rzeczy zrobić to co dopiero z modelkami;D

      Usuń
    2. ten bobas mimo przeróbki jest przekochany i rzeczywiście świetnie pasuje :D

      taka-se-nazwa.blog.onet.pl

      Usuń
  3. No tak...wszyscy nas bombardują zewsząd schematem, schematem, schematem..tym, co się "powinno". A niewielu ludzi ma odwagę wystawić głowę poza nawias. I może właśnie tak też jest z kompleksami. Skoro ktoś stale wmawia ci, jak powinieneś wyglądać..to jak mamy funkcjonować z tą cudną nieidealnością, różnorodnością? Dajemy sobie niestety niebezpiecznie wmówić, że właśnie ideały istnieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odwagę a może i nawet siłę...
      bo wiesz, jeśli jedna osoba próbuje ci coś wmówić to możesz się opierać, ale jak zewsząd atakują cię tym samym... można zwątpić w siebie

      Usuń
    2. pewnie, że można, temu nie przeczę. dlatego właśnie tych dwóch nieraz cholernie nam potrzeba.

      Usuń
  4. Witaj :)
    Po pierwsze moja Droga zobaczyłam w lokalizacji Toruń i uśmiechnęłam się jak dziecko na widok ulubionych cukierków :)
    Jesteśmy sąsiadkami :) Odległość między nami to rzut beretem :)
    Co do postu :)
    Prawda jest taka, póki my same w siebie nie uwierzymy, nie zaakceptujemy siebie takimi jakimi jesteśmy, to nawet najdroższy kosmetyk i ingerencja osób trzecich nie podniesie naszej samooceny. Ale cholera nie jest to proste zadanie mając przed sobą kolorowe czasopisma wychudzonych modelek, a w telewizji gwiazdy które błyszczą...
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, a skąd Ty jesteś?;D
      Właśnie, nie jest proste zadanie ;D
      niech mi ktoś da sprawdzoną stuprocentowo receptę jak mam zaakceptować w pełni siebie i zwalczyć tego diablika co mi te okropności o mnie podszeptuje a chętnie to zrobię ;D

      Usuń
    2. A ja Bydgoszcz :D
      wiem, wiem Toruń nas nie lubi :P

      Usuń
    3. ja nic do Bydgoszczy nie mam.. zbyt krótko chyba w Toruniu mieszkam;D

      Usuń
  5. Ja nigdy nie przejmowałam się sobą ( no dobra, jak przytyłam po lekach, ale ćwiczę by wrócić do formy ;) ale to i tak przysłowiowy pryszcz :) )
    Photoshopa nie znam, nie maluje się nawet, kocham siebie jaką jestem i jestem przez to też kochana :) Bo nie martwię się,że mój ukochany wymaże się fluidem i zdejmie mi "maskę" :) To cudowna swoboda w ruchach i głupich, prostych gestach w związku ( i nie tylko bo na praktykach dziecko ćmokało mnie w czoło więc gdybym miała fluid to pewnie zostawiałby mi plamę na czole :P )
    Cenie sobie naturalność i szkoda,że tak mało osób robi podobnie.
    Ostatnio nawet był program na TVN Style chyba jak Gook pokazuje nastolatkom modelki i nazwał przerobione ich zdjęcia jako "sztukę" a nie coś do naśladowania i by przestały się tak malować i używać ps i katować dietami itp bo prawdziwe modelki są takie jak one :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zazdroszczę, ja niestety z rzeczy typu fluid nie potrafię póki co zrezygnować ;/ i masz rację utrudnia to nieco życie czasami;D
      to, że będą mówić otwarcie, że modelki takie nie są itd nic moim zdaniem nie zmieni
      zapamiętujemy to co widzimy bardzo dobrze i póki będziemy widzieć piękne modelki to będziemy gdzieś tam w środku dążyć do takiego "piękna"

      Usuń
  6. W dzisiejszym świecie trudno jest zaakceptować samego siebie, swój wygląd. To rzadka sztuka, ale jeśli się postara może się udać. Oczywiście zdarzają się dni, kiedy nasze kompleksy biorą w górę, ale to tylko czasami. Warto w siebie uwierzyć, warto o siebie zadbać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łatwiej jest zaakceptować, gdy ma się wspaniałych znajomych :)
      właśnie "starać się" tylko jak dokładnie to robić ;D jak zwalczyć te natrętne myśli które pojawiają się nie wiadomo skąd ;D

      Usuń
  7. O jejku no tak już z nami kobietami jest - jesteśmy krytyczne wobec siebie mimo, że podobno Polski to jedne z najładniejszych kobiet na świecie - więc nie jest na pewno z nami aż tak źle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest źle, ale każda z nas chciałaby być miss ;D

      Usuń
  8. No temat trądziku, pryszcza czy innego potwora co z dnia na dzień wyskakuje niestety dotyczy mnie też. Ile ja się nałykałam proszków co miały posmak siana. Ile to specyfików nie używałam. Jak nie kremy to fluidy, no korektory też. I nic. Moja cera nie chce wyglądać na piękną. Istnieją w rzeczywistości kobiety z nieskazitelną cerą. Ja do nich nie należę. Ale spędzać godziny w łazience? To nie dla mnie. No cóż. Pozostaje ten lekki retusz i dobry makijaż (ładnie podkreślone oko odrywa wzrok od tych cudów co je próbujemy zamaskować :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to, czasem zamiast bezsensownie walczyć i się użalać lepiej podkreślić jakiś atut ;)

      Usuń
  9. Zgadzam się, w dużej mierze to wina mediów.. One nas nakręcają. Ale wiesz co dziś ciekawego w radiu słyszałam? że bodajże w Ameryce (kurczę nie pamiętam szczegółów) - panie założyły "firmę", do której przychodzili ludzie z widocznymi defektami urody - blizny, krzywe nosy, nieproporcjonalna budowa ciała, no ogólnie osoby, które odbiegały od tego "ideału", jaki funkcjonuje i co dalej z tymi ludźmi? zaczęli występować w tamtejszych reklamach, filmikach i tak powoli wprowadzany jest "nowy" wizerunek.. Ciekawe, miałam nawet o tym więcej poczytać, ale wcześniej nawet nie miałam kiedy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, nie słyszałam jeszcze nic na ten temat
      chociaż pewnie ciężko będzie wpoić społeczeństwu taką nowość... szybciej jesteśmy skłonni uwierzyć, że coś z nami nie tak, niż w to, że jesteśmy całkiem ok...

      Usuń
    2. pewnie potrzeba by wielu lat żeby zmienić myślenie ludzi..

      Usuń
    3. wielu lat i chęci tych, którzy tworzą m.in reklamy i tym podobne . . .

      Usuń
  10. oj tak, patrząc na te zdjęcia w mediach z jednej strony wiem , że to nierealne ale z drugiej gdzieś tam w głowie czai się myśl "jak ona świetnie wygląda"... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. póki się tylko czai to nie jest źle ;D gorzej jak zawładnie umysłem i nie dopuszcza do głosu racjonalnych argumentów ;)

      Usuń
  11. Ho, my kobiety to jednak jesteśmy przewrażliwione na punkcie swojego wyglądu. Warto pamiętać, że chcemy (często nieświadomie, bo jest to w nas gdzies głęboko) za wszelką cenę porównać się do innych i na siłę pewne niedoskonałości wyciągamy na światło dzienne. Może ten pryszcz, który widzisz wcale nie jest tak wielki i straszny, jak Ci się wydaje? Wyolbrzymienia to coś, na czym się łapie 3/4 z nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety tak to już bywa, że "ten sam" pryszcz na kimś innym wydaje się nam zupełnie mniejszym problemem ;)

      Usuń
  12. Szczerze? gdybym ja się miała przejmować to bym żadnego zdjecia nie upubliczniła. wyglądam jak gremiln :P
    Ale takie są czasy-wszytsko upiększają a naiwne dziewczyny w to wierzą i nie moga wyzbyć się kompleksów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, no całe szczęście, że nie wszyscy się przejmują ;D

      Usuń
  13. Taka prawda. Ja to nawet za dnia nie potrafię siebie ogarnąć. Wieczna masakra. A włosy to już w ogóle. Na szczęście pryszczy nie mam, ale Bóg musiał przecież mi dać jakiś problem więc są włosy. A co do zdjęć. kiedyś mi ktoś powiedział, że nie wyglądam tak jak na zdjęciu. Fakt, to nadal ja... ale bym musiała cały czas nie ruszać się, delikatnie uśmiechać i stać spięta cały Boży dzień niczym Mona Lisa. ;/ Pozdrawiam. -> foch4ever.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie problemy to najczęściej sobie sami wymyślamy ;D
      na zdjęciu każdy wygląda nieco inaczej, ale wiadomo, są przypadki krytyczne;D a fakt też jest taki, że jak człowiekowi najbardziej zależy na dobrym wyglądzie, to najczęściej coś jest nie tak;D

      Usuń
  14. Niestety tak jest. Naoglądamy się pięknych zdjęć, a potem jeden rzut oka na odbicie w lustrze i kompleksy gotowe. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy czym należy zaznaczyć, że kobiety potrafią "lustra" znaleźć wszędzie ;D

      Usuń
  15. Oj, ja całe szczęście fotoszopa nie potrafię używać. Ale miałam w liceum koleżankę, która potrafiła bardzo dobrze, kiedyś umówiła się w necie na randkę z kolesiem i on jej nie poznał. Niemal uciekł ze spotkania, twierdząc, że wyglaca "nieco" inaczej niż na zdjęciach. ;D
    Nie dajmy sie zwariowac mediom. Każda z nas jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no to można powiedzieć, że ma nauczkę ;D
      z tymi "poprawkami" na prawdę łatwo przesadzić, i myślę, że chyba lepiej publikować zdjęcia jakie są, żeby właśnie takich, według mnie podwójnie przykrych, sytuacji uniknąć

      Usuń
  16. Zdjęcie mnie rozwaliło na łopatki ...
    Jesten zdania, że najważniejsza jest wiara we własne możliwości i miłość - miłość własna
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. specjalnie wybrałam takie, które uwypukli możliwości jakie dają programy do przeróbki zdjęć
      no bo kto widział takiego bobasa. . .
      jestem podobnego zdania, tylko jeszcze nie wiem, skąd dokładnie tą wiarę brać ;)

      Usuń
  17. Wszelkie programy graficzne sprawiają że człowiek traci wiarę w siebie. Ja często coś w nich poprawiam, a to kontrast, a to pryszcz, a to kolor oczu i wychodzi pięknie, patrzę w lustro i pięknie nie jest. Niestety ten świat promuje sztuczność wystarczy spojrzeć na obecne zdjęcia wielkich gwiazd i te z ich młodości, operacje plastyczne poczynając od drobnej korekty a kończąc na nowych pośladkach to już norma. Ale uważam że jednak naturalność ma w sobie to coś ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie...przecież wystarczy spojrzeć w lustro, żeby zobaczyć jak jest
      siebie i znajomych ciężko oszukać ;D
      uwielbiam patrzeć na zdjęcia gwiazd z młodości ;D zawsze wtedy myślę "jest dla mnie nadzieja" haha ;D

      Usuń
  18. Za dużo papki jest w gazetach i telewizji. Gdyby mnie wyretuszowa1i to też mogłabym być na jakiejś okładce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie ;D też tak sobie mówię ;D wyretuszowali, wystylizowali i co tam jeszcze by zrobić mogli ;D

      Usuń